Mama

Komu to wszystko jest potrzebne ?

Wyprawkowe szaleństwo

Jednym z najchętniej czytanych wpisów na moim blogu jest wpis o wyprawce dla bliźniaków. Przyszłe mamy często nie wiedzą jak „ugryźć ten temat”. Od czego zacząć, kiedy rozpocząć kompletowanie wyprawki, co powinno znaleźć się na liście zakupów. I najczęściej zadawane pytanie, czy wszystko na serio musi być przygotowane podwójnie ? Cieszy mnie bardzo, że na moim blogu wiele z Was odnalazło odpowiedzi na swoje pytania, że wieczorne klikanie w klawiaturę na coś się przydaje. O to właśnie mi chodzi. Nie o ilość komentarzy pod wpisem, ale o pożyteczność tego co piszę. Jednak dwa teksty tematu nie wyczerpią. Sądziłam, że najważniejsze już opisałam, ale po kilku wiadomościach prywatnych, które otrzymałam od czytelniczek bloga i również pod wpływem obserwacji wirtualnej rzeczywistości postanowiłam, że coś w tym temacie dodam.

Sieć dyktuje warunki.

Jedna z dziewczyn zapytała się mnie co robiłam, aby uspokoić chłopców, gdy byli marudni, jak poradziłam sobie z usypianiem. Czy używałam, i co sądzę o jakimś szumiącym pluszaku, który jest hitem ponad wszystkie inne hity na rynku artykułów dla maluszków. Odpowiadając na wiadomość opisałam mniej więcej jak to u nas wszystko wyglądało i zaznaczyłam, że nie korzystałam z żadnego gadżetu przyspieszającego zasypianie chłopców.

Jestem w sieci. Piszę w sieci i widzę co w sieci się dzieje. Jeśli chce się w tej sferze działać, trzeba wiedzieć ” co w trawie piszczy ” i nie da się być w środku, a jednocześnie stać obok. Od mediów społecznościowych nie da się uciec. Albo należysz do ” rodziny social media”, albo szanse na dotarcie do większego grona osób z tym co robisz, piszesz, tworzysz są marne. Tak jest to wszystko skonstruowane. Sieć to reklama, ogromna machina marketingowa, platforma promocyjna dla wszystkich i wszystkiego. Co rusz pojawiają się nowe produkty, akcesoria, gadżeciarskie nowinki w branży dziecięcej. I gdzie, jak nie w sieci są one z rozmachem promowane. Co chwilę widzę zdjęcia, opisy, opinie mam zachwalających pod niebiosa to, tamto, siamto. Cel jest jeden, aby kolejna przyszła mama połknęła haczyk i uwierzyła, że jest to kolejna niezbędna rzecz, którą warto uwzględnić na liście wyprawkowej dla maluszka.

Wyprawkowe szaleństwo nabiera rozmachu.

Okazuje się, że coraz częściej na podstawowej liście artykułów dla dziecka znajdują się rzeczy o istnieniu których nie miałam nawet pojęcia. Są i takie, o których słyszałam, ale z nich nie korzystałam. Szumiący pluszak, który ma za zadanie uspokajać i wspomagać usypianie dziecka to niewątpliwe już od pewnego czasu hit. Z opinii ekspertów i rodziców wynika, że spełnia on swoją funkcję i jest wart swojej ceny. Podobno jest przydatny, ale czy koniecznie musisz go mieć ? Wiecie co szumiało naszym bliźniakom przy zasypianiu ? Radio, albo włączony telewizor w pokoju obok. Szmaciana przytulanka za 18 złotych z Allegro stała się najlepszym przyjacielem Jasia, z którą zresztą śpi po dziś dzień. Za to Antoś nie rozstawał się ze swoją ulubioną pieluszką w kropki. Od 4 miesiąca życia bez niej nie zasnął. Po drugim roku postanowił wymienić spraną już pieluchę na inny model wieczornej przytulanki.

Daliśmy radę przetrwać czas kolek u Antosia bez specjalnych, dziecięcych termoforów z pestkami wiśni. Próbowałam sposobu na suszarkę, ciepłą pieluszkę. W ruch poszły zachwalane na prawo i lewo czeskie kropelki. I co ? Najlepszym ukojeniem było leżenie na brzuszku. Ale nie w łóżeczku. Na mamie, blisko serca.

Najwidoczniej sposób wyparzania smoczków i butelek we wrzątku staje się czymś archaicznym, ponieważ rynek podbijają sterylizatory, które za rodziców wykonają całą robotę. Otulacze, kokony, kosze Mojżesza, kocyki z najlepszych, ekologicznych tkanin w najmodniejszych wzorach, karuzele nad łóżeczko w kontrastowych kolorach i jeszcze dużo, dużo więcej innych artykułów znajduje się na obowiązkowych listach obok oczywistych rzeczy tj. pieluszki, krem do pupy, czy ubranka.

Aaaa zapomniałam wspomnieć jeszcze o jednym. Wiecie, że możecie kupić już nawet frezarkę do paznokci dla malutkich dzieci ??!! Nie, nie. To nie żart.

Wiem coś o tym…

Każda mama czuje podekscytowanie, gdy udaje się na zakupy po pierwsze ubranka dla swojego przyszłego dzieciątka. Przegląda, wybiera, zachwyca się i jeszcze łezkę wzruszenia uroni przy wieszaczkach ze śpioszkami. Bo tym razem nie kupujesz czegoś na prezent dla córeczki/ synka swojej przyjaciółki, tylko dla dzieciątka, które nosisz pod swoim sercem. Zakup wózka, montowanie łóżeczka, układanie rzeczy na półkach, tak aby wszystko było przygotowane na tip top to wspaniałe chwile.

Komu to wszystko jest potrzebne ?

Odnoszę jednak nieodparte wrażenie ( przeglądając szczególnie Instagram ), że to co jest prezentowane zahacza lekko ( a może nawet bardziej niż lekko ) o totalne szaleństwo. Czy fakt, że zakupiony został piąty już kocyk z jakiejś tam najnowszej kolekcji sprawi, że to dziecko, które niebawem się narodzi będzie szczęśliwsze, spokojniejsze od innych, które będą przykrywane kocykami z Tesco ? Komu to jest potrzebne ? Czy oby na pewno dziecku ? Pytania te zadaję przewrotnie. Dla maleństwa najważniejsza będzie Twoja miłość, obecność, czułość. To z jakiej firmy jest leżaczek, w którym wyleguje się Twoje dzieciątko nie ma żadnego znaczenia. Ma być w nim bezpieczne.

Każdy rodzic dla swojego dziecka zrobi wszystko. Każdy chce dać dziecku to, co najlepsze. Nie dajmy się zwariować. Producenci wszelkich dziecięcych gadżetów korzystają z tego rodzicielskiego, wyprawkowego szaleństwa i proponują coraz to nowsze i droższe akcesoria wmawiając, że nie będziemy mogli się bez nich obejść. Ja również nie wyobrażam sobie moich początków z bliźniakami bez pewnych „ułatwiaczy” i „przyspieszaczy”, ale z pewnością wiele rzeczy jest zbędnych.  Potem okazuje się, że czegoś nawet nie zdążyliśmy rozpakować, bo dzieci tak szybko rosną, lub sądziliśmy, że się przyda ( bo w internecie pewna mama recenzję pozytywną nagrała ), a tu z bajeru zrobił się daremny bubel.

Każdy z nas jest inny. Lubimy różne rzeczy. Jesteśmy oszczędni lub rozrzutni. Mamy różną sytuację finansową. Jedni inwestują, inni po opłaceniu rachunków zaglądają na swoje konto, czy oby wystarczy na ratę w banku.  Jedni chcą i mają możliwość otaczać się ekskluzywnymi przedmiotami, śledzą modę i cenią nowoczesne wzornictwo. Inni trendy mają w nosie. Łączy nas jedno – potrzeba zapewnienia maksymalnie dobrych warunków naszym dzieciom. Nie chodzi o to, co kto ma w szafie, jakim wózkiem wozi dziecko i jakie kosmetyki używa do pielęgnacji. Ważne jakimi będziemy rodzicami. 

Uściski

JM

???

 

Co sądzicie o tych moich wyprawkowych wywodach ? Zgadzacie się ze mną choć ociupinkę ? Jeśli uważacie, że moje wieczorno/nocne stukanie w klawiaturę ma jakiś sens wesprzyjcie mnie komentarzem, udostępnieniem, lub naciśnięciem łapki w górę. Wielkie dzięki.

Wcześniejsze wpisy o wyprawce dla bliźniąt:

Porady: https://jantkowamama.pl/wyprawka-dla-blizniakow-porady/

Lista do pobrania: https://jantkowamama.pl/wyprawka-dla-blizniakow-lista-pobrania/

 

5 thoughts on “Komu to wszystko jest potrzebne ?

  1. Święta prawda. Cały Twój wpis idealnie opisuje panującą modę wśród młodych rodziców, szczególnie matek, które wręcz chcą ,,kupić” swoje dziecko. Prawdą jest, że jemu potrzebna jest wyłącznie miłość i zainteresowanie. Ludzie majętni mają tendencję do zaniedbywania swoich dzieci (nie wszyscy oczywiście), na skutek czego chcą mu wynagrodzić wszystko drogimi prezentami, a niestety wiadomo, że to droga na manowce. Dzieci nie potrzebują drogich prezentów, potrzebują kochających i dbających rodziców. 🙂

  2. Producenci są świadomi tego, że rodzic chce dla dziecka jak najlepiej i chętnie wykorzystują jego uczucia a czasem i niewiedze. Dobrze jest przemyśleć listę wyprawkową bo może okazać się kosztem ponad miarę.

    1. Każda z mam z pewnością COŚ wyrzuciła, przekazała komuś innemu, lub zostawia na przyszłość ( a może jeszcze się przyda ). Tego nie da się w 100 % przewidzieć i kierować się wyłącznie rozsądkiem. Wiadomo, wszystko jest takie słodkie i wydaje się potrzebne…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.