Mama

Jestem na urlopie. Fajnie się mam ?!

  Jestem na urlopie. Najpierw macierzyńskim, aktualnie wychowawczym. Ten, kto wymyślił to teoretyczne pojęcie, musiał mieć bardzo duże poczucie humoru, prawda ? Nic tylko zrywać boki ze śmiechu. Skoro jestem na urlopie, to siedzę z dziećmi w domu. Jeśli jestem w domu to mam mnóstwo wolnego czasu i nic nie muszę ! Nie muszę rano… Czytaj dalej Jestem na urlopie. Fajnie się mam ?!

Bliźnięta

Pobudka WSTAĆ !! Dzieciom wody dać – poranki mamy i bliźniaków.

Od dwóch lat budzik w naszym domu nie jest potrzebny. Ten zbędny przedmiot idealnie zastępują chłopcy, którzy postawią nas w jednej sekundzie na proste nogi. Antoś – nasz baaardzo ranny ptaszek, uwielbia rozkręcać domowe towarzystwo od pierwszych chwil po przebudzeniu. Jego wewnętrzny zegar nastawiony jest niestety na godzinę 5:30. Choć przyznaję, że od naszego świątecznego… Czytaj dalej Pobudka WSTAĆ !! Dzieciom wody dać – poranki mamy i bliźniaków.

Rozmaitości

Jak przygotować się do podróży z dziećmi zimą.

Podróż zimą z dziećmi to spore wyzwanie. My za kilka dni wyruszymy w naszą trasę. Przed nami do pokonania prawie 600 km. Dzieci po raz pierwszy spędzą Święta Bożego Narodzenia u drugich Dziadków. Będą ubierać choinkę ( albo raczej rozbierać), kleić uszka z Babcią, spróbują czerwonego barszczu. Mam nadzieję, że znajdziemy czas, aby pojechać nad… Czytaj dalej Jak przygotować się do podróży z dziećmi zimą.

Bliźnięta · Mama

Nie karmiłam bliźniąt piersią – jestem gorszą matką ?

Karmienie bliźniąt piersią. Dzielę się z Wami moją historią. Zacznę ten wpis od konkretów. Uważam, że nie ma co tu “owijać w bawełnę”. Nie karmiłam synów piersią. Próbowałam, starałam się, ale szybko poległam. Nie dałam rady. Po prostu mnie to przerosło. Początkowo poczucie porażki było duże. Na tyle duże, aby w pierwszych chwilach macierzyństwa uznać… Czytaj dalej Nie karmiłam bliźniąt piersią – jestem gorszą matką ?

Blog

Dlaczego zdecydowałam się na pisanie bloga.

Informacja o tym, że urodzę bliźnięta była dla mnie ogromną niespodzianką (raczej szokiem). W drodze powrotnej od lekarza, który poinformował mnie o podwójnym szczęściu cały czas płakałam. Był to płacz ze szczęścia, ogromnej wdzięczności, niedowierzania, strachu, niepewności…. Mieszanka wybuchowa. Nie wiedziałam czego mam się spodziewać, a początkowe wyobrażenia na temat podwójnego macierzyństwa lekko mnie przerażały.… Czytaj dalej Dlaczego zdecydowałam się na pisanie bloga.